niedziela, 9 stycznia 2011

studniówka

No i skończyło się...
tyle czasu czeka się na ten jeden wieczór, a on przemija z szybkością błyskawicy.
Wróciłam do domu o 06:00, spałam do 13 i obudziłam się głodna (zawsze tak mam jak późno wstane)
Do tej pory chodzę w pidżamie i nie zrobiłam dosłownie nic (oprócz włączenia telewizora/póżniej komputera, odklejenia sobie rzes i najedzenia się) Nie chce mi się nawet rozwalić fryzury, która jeszcze trzyma mi się całkiem nieźle (nic dziwnego, jak wszystkie włosy posklejane mam lakierem do włosów)

a skoro już o włosach to pokarzę Wam moją wczorajszą fryzurę :)
i makijaż :)
Co do zdjęć to byłam na łasce innych, iż nie wzięłam aparatu. Tzn nie dosłownie. Moi rodzice go wzięli i robili zdjęcia w czasie poloneza a potem mieli mi go przekazać, ale że nigdzie mnie nie spotkali, bo ludzi było baaaaardzo dużo to zabrali go z powrotem do domu, a ja zostałam bez aparatu... A, że mój komputer nie czyta cyfrówki (bo czyta ją tylko laptop mojej siostry) to nie mam nawet zdjęć z poloneza. Muszę więc poczekać aż moja siostra udostępni mi laptopa... Ale z tego co widzę, to te zdjęcia są nie za ciekawe, więc nie wiem czy je gdziekolwiek dodam.
A po drugie to i tak nie było czasu na robienie zdjęc, bo woleliśmy się bawić, a od robienia zdjęć mieliśmy fotografa...



Jednak udało mi się zdobyć kilka zdjęć :)

a z tym zdjęciem kojarzy mi się ta piosenka :)



4 komentarze: